poniedziałek, 9 listopada 2015

Związek po poronieniu

Śmierć dziecka przed narodzeniem to wielka tragedia dla rodziców. Niemal z dnia na dzień, radość i podekscytowanie z oczekiwań na narodzenie dziecka, przemienia się w rozpacz i ogromny żal po stracie, Często jest to dla związku pierwsze tak kryzysowe i bolesne doświadczenie.
Oczekuje się, że para będzie podobnie przeżywać żałobę, że ich reakcje na śmierć dziecka będą symetryczne, ponieważ oboje byli rodzicami i była to ich wspólna strata. Takie oczekiwania prowadzić mogą jednak do nieporozumień i trudności w związku. Dlaczego tak jest?

    Mężczyzna i kobieta przeżywają żałobę w inny sposób. Kobieta bardziej "do wnętrza", mężczyzna zaś "na zewnątrz". Kobieta kieruje swą uwagę na emocje, przeżycia, doświadczanie żalu i smutku. Potrzebuje mówić o stracie, opłakiwać śmierć dziecka, wspominać utracone Dzieciątko. Poszukuje więc osoby, która będzie odbiorcą jej historii, która wysłucha jej i okaże zrozumienie. Pierwszą osobą, do której się z tym zwraca jest- co zrozumiałe-  mąż/partner. I tu nierzadko spotyka się z rozczarowaniem, gdyż mężczyzna radzi sobie z żałobą w inny sposób. On radzi sobie poprzez działanie. Poczucie bezsilności i bezradności, którego doświadcza, sprawia, że stara się organizować sobie czynności i zadania, które pozwolą te trudne emocje zagłuszyć. Angażuję się w pracę bardziej, niż zazwyczaj, wychodzi z kumplami, idzie pobiegać... To wszystko pozwala złagodzić ból, odciągnąć uwagę od bolesnych doświadczeń. 
Taki sposób radzenia sobie z żałobą nie oznacza, że mężczyzna mniej cierpi po stracie dziecka. Przeżywa to po prostu inaczej. Może nie rozumieć tego, co czuje jego żona/partnerka, gdyż nie doświadczył ciąży oraz poronienia w taki sposób, jak ona. Czuje się przez to bezradny. Kiedy ona płacze, on chciałby ją pocieszyć, znaleźć jakieś rozwiązanie, jednak jest to niezwykle trudne. Woli więc przemilczeć i nie poruszać bolesnego tematu. Ona zaś nie chce pocieszeń, lecz bycia wysłuchaną. Mężczyzna obawia się silnych emocji żony, gdyż nie wie, jak sobie z nimi poradzić i jak ma jej z tymi emocjami pomóc. Może wymagać od siebie bycia "tym silnym", który w obliczu tragedii, jakiej doświadczają, będzie oparciem dla żony i rodziny. A płacz i okazywanie smutku kojarzą się mu ze słabością, na którą nie chce/nie może sobie pozwolić.
Kobieta może odbierać zachowania męża w taki sposób, jakby strata go nie dotknęła, jakby chciał szybko zapomnieć o dziecku i "wrócić do normalności". Może mieć o to do niego żal i pretensje, może oskarżać go o to, że nie zależało mu na dziecku. Ta odmienność przeżywania żałoby rodzi więc nieporozumienia i konflikty.
Mężczyzna dodatkowo przeżywa lęk o swoją partnerkę. Martwi się o jej stan zdrowia, o to, czy poronienie nie pociągnie za sobą komplikacji zdrowotnych. Mogą pojawić się trudności w sferze intymnej. Seks zaczyna kojarzyć się z ciążą, zaś ciąża - ze stratą. W związku z tym, kobieta przez jakiś czas po poronieniu może obawiać się zbliżeń i ich unikać.



     W tym niezwykle trudnym dla pary czasie, trzeba pamiętać, że każdy z partnerów przeżywa żałobę na swój własny, niepowtarzalny sposób. I to jest normalne. Oczekiwanie od siebie podobnych reakcji i uczuć, może prowadzić do nieporozumień i wzajemnego oskarżania się. Bardzo ważne jest, by rozmawiać ze sobą o swoich potrzebach i uczuciach.  Nie warto udawać przed sobą, że wszystko jest w porządku. Pomimo różnic w przeżywaniu żałoby, może da się odnaleźć w nim jakiś wspólny element?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz